"Zakres szczęścia człowieka zależy od niego samego." - A. Lincoln
Zastanawialiście się czasami, że niektórzy ludzie potrafią byś szczęśliwi 20/6 (nie oszukujmy się każdy przechodzi złe chwile więc zabrałam te 4h i jeden dzień heh) ? Jak to jest, że żyją w zgodzie z sobą i z całym otoczeniem ? Może to dlatego, że potrafią cieszyć się każda małą rzeczą ? Najmniejszym promykiem słońca, uśmiechem ukochanej osoby czy ubraniem ulubionych skarpetek…Sama jestem okropną optymistką, cieszę się życiem i staram się korzystać z niego 25/8. Wiadomo jak każdy człowiek mam swoje gorsze dni ale…czy warto je rozpamiętywać ? Może nasze gorsze dni są po to abyśmy przez nie czegoś się nauczyli ? Może tego aby nie martwić się błahostkami oraz rzeczami, które tak naprawdę nie mają żadnego wpływu. W wielu przypadkach dzieję się tak, że po prostu wyolbrzymiamy nasz problem. Kiedyś przeczytałam bardzo fajny i dający do myślenia tekst…
Psycholog podczas wykładu na temat
zarządzania stresem przeszedł się po sali. Gdy podniósł szklankę z wodą,
wszyscy pomyśleli że zaraz zada pytanie "czy szklanka jest w połowie pusta
czy pełna". Zamiast tego, z uśmiechem na ustach, zapytał "ile waży ta
szklanka?".
Odpowiedzi były różne, od 200 g do
0,5 kg
Psycholog odpowiedział: "Nie
jest istotne ile waży ta szklanka. Zależy ile czasu będę ją trzymał. Jeśli
potrzymam ją minutę to nie problem. Gdy potrzymam ją godzinę, będzie mnie boleć
ręka. Gdy potrzymam ją cały dzień, moja ręka straci czucie i będzie
sparaliżowana. W każdym przypadku szklanka waży tyle samo, jednak im dłużej ją
trzymam tym cięższa się staje.
Kontynuował: "Zmartwienia i
stres w naszym życiu są jak ta szklanka z wodą. Jeśli o nich myślisz przez
chwilę nic się nie dzieje. Jeśli o nich myślisz dłużej, zaczynają boleć. Jeśli
myślisz o nich cały dzień, czujesz się sparaliżowany i niezdolny do zrobienia
czegokolwiek.
Pamiętaj by odłożyć szklankę.
Każdy z nas ma taką szklankę, którą nieustanie trzyma i trzyma jakby ona była nam do czegoś potrzebna. Po co się z nią męczyć skoro wystarczy ją opuścić, ona się rozbije, pójdzie w niepamięć a my ruszymy dalej przez życie. Wracając do tytułu postu jakim jest szczęście…pomyślcie jak dobrze by było na świecie gdyby ludzie zaczęli doceniać to co mają i po prostu się…tym cieszyć.
Umówmy się tak…każdy z was zrobi sobie listę rzeczy, które was cieszą. Może się tam znaleźć wszystko zaczynając od ubierania różowej bielizny, po przez jedzenie brokułów a kończąc na czytaniu książki w łóżku przez snem czy piciu zielonej herbaty na dobranoc. Ilość punktów na liście zależy tylko i wyłącznie od was. Postarajcie się każdego dnia realizować chociaż jeden bądź może nawet dwa punkty z waszej listy a zobaczycie, że wasze dni staną się…po prostu radośniejsze.
Jeśli chcecie podzielić się ze mną waszą listą możecie przesłać mi ją na maila flawlessbananaa@gmail.com :) Czekam na wasze refleksje w komentarzach.
Anna